
Czy wystarczy oglądanie filmów i seriali po angielsku, aby nauczyć się posługiwać tym językiem? Gdyby tak było, większość z nas płynnie władałaby językiem Szekspira. Nie ma wątpliwości, że korzystanie z telewizji „w oryginale” ma mnóstwo zalet. Jednak dopiero praca z lektorem angielskiego i aktywna nauka przynoszą efekty, które pozwalają wypracować płynność mówienia.
Język angielski jest jednym z podstawowych narzędzi komunikacji we współczesnym świecie. Przydaje się zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym, i to na każdym kroku. Dlatego warto się go nauczyć jak najlepiej – tak, aby być zrozumianym przez obcokrajowców. Z tego względu niezwykle ważne jest poznanie „prawdziwego” języka. Takiego, którym posługują się ludzie na co dzień. A on często odbiega od tego na kartach podręczników do nauki (choć zdarza się to coraz rzadziej). Właśnie z tego powodu tak ważny jest kontakt z żywym angielskim. Jak go poznać? Podstawowe drogi są dwie:
- praca lektora angielskiego, a zwłaszcza native speakera, z którym będziesz mieć regularne lekcje,
- oglądanie materiałów anglojęzycznych – na przykład w telewizji czy na YouTube.
TV po angielsku – wsparcie biernej znajomości języka
Oglądanie filmów i seriali po angielsku jest świetnym wsparciem dla pracy z lektorem angielskiego. Śledząc losy swoich ulubionych bohaterów nas srebrnym ekranie, łączysz przyjemne z pożytecznym, ponieważ:
- poznajesz „żywe” zwroty używane na co dzień w krajach anglojęzycznych – dialogi są bardziej naturalne niż te, które znajdziesz w podręcznikach do nauki,
- osłuchujesz się z rozmaitymi akcentami, a tych w angielskim nie brakuje – np. dla osoby, która uczy się American English dużym szokiem może być słuchanie osoby, która mówi z akcentem północnoangielskim, szkockim czy nowozelandzkim,
- podświadomie zapamiętujesz nowe słownictwo i uczysz się „melodii” języka.
Dzieje się tak oczywiście pod warunkiem, że oglądasz bez lektora, a z napisami. Jeżeli jesteś na bardziej zaawansowanym poziomie, spróbuj słuchać bez wsparcia w postaci tłumaczenia. Choć na początku może być trudno, z czasem podniesiesz poziom umiejętności biernych.
No właśnie. Oglądanie telewizji, choć pomaga w nauce angielskiego, to koncentruje się na kształtowaniu kompetencji biernych – a więc słuchania i (jeśli oglądasz z napisami) czytania ze zrozumieniem. Jednak bez ćwiczeń praktycznych nie pomoże Ci w mówieniu ani w pisaniu.
Praca lektora angielskiego – budowanie kompetencji aktywnych
Samo rozumienie tekstu pisanego czy usłyszanego nagrania to tylko jedna – choć bardzo ważna – strona językowego medalu. Druga, która jest znacznie większym wyzwaniem dla uczących się, to przełożenie teorii na praktykę, a więc na mówienie i pisanie. I tu największą rolę odgrywa właśnie praca lektora angielskiego. To on:
- przećwiczy z Tobą poznane „na sucho” nowe zwroty,
- zachęci Cię do rozmowy i wspomoże budowanie płynności wypowiedzi,
- wyjaśni niuanse nowo poznanych podczas oglądania filmów czy seriali zwrotów (np. podpowie, które z nich są kolokwialne, a które już wulgarne),
- skoryguje Twoje wypowiedzi ustne i pisemne,
- pomoże Ci dopracować wymowę oraz akcent.
Wniosek? Praca lektora angielskiego to fundament budowania kompetencji językowych, zwłaszcza jeżeli jest to native speaker. Jednak również oglądanie telewizji po angielsku ma swoje plusy, ponieważ pozwala Ci pozostać w stałym kontakcie z językiem i lepiej się z nim „osłuchać”. Warto więc połączyć jedno z drugim dla osiągnięcia jak najlepszych efektów.