Angielski humor jest jednym z najbardziej specyficznych, ale też lubianych. Skecze Monty Pythona czy kultowe seriale komediowe, takie jak np. The Office (oczywiście w wersji oryginalnej), Mała Brytania czy ‘Allo, ‘Allo! zdobyły serca fanów na całym świecie. Krótko wyjaśniamy, jak żartują Brytyjczycy oraz przedstawiamy i omawiamy przykłady najlepiej obrazujące ich poczucie humoru!
Czym wyróżnia się brytyjski humor?
Brytyjski humor często jest bardzo hermetyczny, co oznacza, że trafi raczej tylko do Brytyjczyków. Problemem jest nie tylko znajomość kulturowych niuansów, ale też samego języka. Wiele żartów opiera się na grach słownych, których zrozumienie może zająć chwilę nawet native speakerowi.
Dużą popularnością cieszą się „suchary”, czyli tzw. dad jokes, czyli „ojcowskie żarty”. Nazwa nawiązuje do tego, że zwykle są opowiadane przez mężczyzn w średnim wieku, najczęściej na spotkaniu rodzinnym lub przy piwie z kolegami. Wykorzystują nie tylko zabawy językowe, ale też mają wiele unikalnych cech, po których można od razu rozpoznać typowy, brytyjski humor.
Główne cechy brytyjskiego poczucia humoru
Sposób, w jaki żartują Anglicy, jest związany ze stereotypowym postrzeganiem charakteru mieszkańców wysp. Zwykle wyobrażamy ich sobie jako spiętych flegmatyków, którzy rzadko kiedy okazują emocje, a wręcz je kryją i wolą nie mówić o wielu rzeczach, pozostawiając je w sferze niedomówień.
Najbardziej charakterystyczne cechy brytyjskiego humoru to:
- śmiertelna powaga – Anglicy często żartują z siebie i innych, zachowując powagę. Ich mina i ton głosu sprawiają, że niektórzy mogą w ogóle nie wyłapać, że dana wypowiedź miała charakter humorystyczny. Wiele osób jednak szczególnie lubi ten komiczny kontrast, dlatego tym bardziej się uśmieje.
- sarkazm i ironia – Brytyjczycy mają w zwyczaju przełamywać napięcie w trudnych czy nieprzyjemnych sytuacjach, sarkając i ironizując. Gdy Anglika bez parasola złapie ulewa, powie: What a beautiful weather today, innit? (Jaka dzisiaj piękna pogoda, nieprawdaż?). Mówienie dokładnej odwrotności tego, co chciałoby się (lub należałoby) powiedzieć pomaga w zabawny sposób wyrazić niezadowolenie.
- bagatelizowanie i niedopowiedzenia – Jedną z dżentelmeńskich cech jest takt i wyważony sposób wypowiedzi. Brytyjczycy są dość powściągliwi w okazywaniu emocji, co często daje komiczny efekt. Kiedy mają strasznego pecha albo ich plany spalą na panewce, ze stoickim spokojem powiedzą coś w stylu: Well, it is an inconvenience. (Cóż, jest to pewna niedogodność).
- absurd – Anglicy uwielbiają inteligentny, chociaż czasami dość „suchy” żart. Z tego względu wiele ich kawałów jest absurdalnych, czyli pozbawionych sensu. Zwykle opierają się na grach językowych, luźnych skojarzeniach, odniesieniach kulturowych. Niektóre z nich są po prostu celowo niedorzeczne, czyli jak to się mówi w Polsce, tak głupie, że aż śmieszne.
- subtelne drwiny i złośliwości – Wyspiarze mają duży dystans do siebie, dlatego w sytuacjach towarzyskich, dla zabawy, wzajemnie wbijają sobie szpile. Oczywiście nie przekraczają przy tym granic dobrego smaku (chyba, że są wieloletnimi przyjaciółmi, którzy lubią sobie dokuczać). Kiedy zauważysz, że znajomy pochodzący z Wielkiej Brytanii zaczyna częściej się przekomarzać, możesz odebrać to jako dobry znak – oznacza to, że zbliżył się do danej osoby. Paradoksalnie, Wyspiarze są aż przesadnie oficjalni i uprzejmi w stosunku do tych, których raczej nie darzą sympatią;
- żartowanie z samego siebie – Brytyjczycy często autoironizują, ponieważ przechwalanie się i wpadanie w samozachwyt są szczególnie źle odbierane. Chcą raczej być postrzegani jako otwarci i skromni. Wolą obśmiać swoje wady, ułomności czy niepowodzenia, by poprawić nastrój sobie i wszystkim dookoła.
- wyczucie czasu – Jak wiadomo, najzabawniejsze są żarty sytuacyjne. Anglicy uwielbiają przez śmiech rozładowywać napięcie i reagować tak na trudne, ale też zwyczajne zdarzenia. Jest to w pewnym sensie sposób podejścia do życia, który znacznie uławia radzenie sobie z codziennymi wyzwaniami.
Kawały po angielsku – przykłady typowego brytyjskiego humoru
Dla najlepszego zobrazowania istoty specyficznego brytyjskiego humoru przygotowaliśmy zestawienie popularnych kawałów. Wiele z nich opiera się na grach słownych i niuansach językowych, dlatego nie wszystkie z nich da się dosłownie przetłumaczyć na język polski – aby uchwycić ich sens konieczne jest dodatkowe wyjaśnienie.
I bought my friend an elephant for his room. He said: „Thanks”. I said: „Don’t mention it”.
Dosłownie: Kupiłem koledze słonia do pokoju. Powiedział: „Dziękuję”. Ja na to: „nie ma sprawy” -> W angielskim funkcjonuje idiom elephant in the room – oczywisty problem, o którym się nie mówi. Z kolei zwrot don’t mention it może znaczyć zarówno „nie ma za co”, jak i „nie wspominaj o tym”.
I’m on a Whiskey diet. I’ve lost three days already.
Dosłownie: Jestem na diecie Whisky. Straciłem już trzy dni. -> Schudnąć po angielsku to lost weight. Czasownik lost może jednak oznaczać też „stracić”.
Why did the mushroom go to the party? Because he was a fungi.
Dosłownie: Dlaczego grzyb poszedł na imprezę? Ponieważ jest grzybem. -> Słowo fungi wymawia się [fuhng · gee], co brzmi podobnie jak fun guy – rozrywkowy, fajny facet.
Knock, knock. Who’s there? Dishes. Dishes who? Dishes Sean Connery.
Dosłownie: Puk, puk. Kto tam? Dania. Jaka Dania? Dania Sean Connery -> Dishes znaczy „naczynia” lub „dania”, ale wymawia się je [di ·shuhz]. Podobnie brzmiało this is, wypowiedziane przez aktora Seana Connery’ego, który słynął ze swojego szkockiego akcentu – dźwięk [s] wypowiadał bardziej jak [sh].
Why aren’t koalas actually bears? They don’t meet the koalafications.
Dosłownie: Dlaczego misie koala nie są właściwie niedźwiedziami? Ponieważ nie mają odpowiednich kwalifikacji. -> Koala nie są niedźwiedziami, a torbaczami. Żart wykorzystuje połączenie słów koala i qualifications – kwalifikacje.
What is the longest word in the English language? „Smiles” because there is a mile between its first and last letter.
Dosłownie: Jakie jest najdłuższe słowo w języku angielskim? „Uśmiech”, ponieważ między pierwszą a ostatnią literą jest mila. -> „S-mile-s”, mile – mila, czyli ok. 1,6 km.
How do you call a fish without an eye? A fsh.
Dosłownie: Jak nazywa się ryba bez oka? Rba -> Literę i wymawia się [aɪ], czyli podobnie jak eye – oko. Polska wersja tego żartu brzmi: „Jak nazywa się foka bez oka? F!”
Why was 6 afraid of 7? Because 7, 8, 9.
Dosłownie: Dlaczego szóstka boi się siódemki? Ponieważ siódemka, ósemka, dziewiątka. -> Seven, eight, nine brzmi podobnie do seven ate nine – siódemka zjadła dziewiątkę.
– My dog doesn’t have a nose.
– How does he smell?
– Awful!
Dosłownie:
– Mój pies nie ma nosa.
– Czy ma węch? // Jak pachnie?
– Okropnie!
-> Smell funkcjonuje zarówno jako czasownik „wąchać”, jak i rzeczownik „węch”.
Why didn’t the skeleton go to the party? Cause he had nobody to go with.
Dosłownie: Dlaczego szkielet nie poszedł na imprezę? Bo nie miał z kim iść. -> Szkielet nie ma ciała. Nobody brzmi jak no body – brak ciała, czyli: szkielet nie poszedł na imprezę, bo nie ma ciała.
Why did the pregnant lady start yelling: „I’m, didn’t, can’t, shouldn’t”? Because she was having contractions.
Dosłownie: Dlatego kobieta w ciąży zaczęła krzyczeć: „Jestem, nie, nie mogę, nie powinnam”? Ponieważ miała skurcze -> Słowo contractions oznacza „skurcze”, ale jest też określeniem na gramatyczne skróty, w których skraca się część wyrażenia i stosuje się apostrof.
This is my step ladder. I never knew my real ladder.
Dosłownie: To jest moja składana drabina. Nigdy nie poznałem mojej prawdziwej drabiny. -> Przedrostek step jest dodawany w przypadku przybranych rodziców, np. stepfather – ojczym.
Why was the math book sad? Because it had so many problems.
Dosłownie: Dlaczego książka do matematyki jest smutna? Bo ma wiele problemów. -> Słowo problem ma podwójne znaczenie, może bowiem oznaczać kłopot, ale określenie to stosuje się też w odniesieniu do zadań matematycznych.
What’s orange and sounds like a parrot? A carrot.
Dosłownie: Co jest pomarańczowe i brzmi jak papuga? Marchewka. -> Żart sugeruje dźwięki wydawane przez ptaka, ale odnosi się do tego, że słowo carrot brzmi podobnie jak parrot.
What do sea monsters eat? Fish and ships.
Co jedzą potwory morskie? Rybę ze statkami -> Nawiązanie do tradycyjnego dania Brytyjczyków, czyli fish and chips – ryba z frytkami; ships brzmi podobnie do chips.
Man to his wife: I’d never say you’re fat! You’re just a bit more visible.
Mężczyzna do swojej żony: Nigdy nie powiedziałem, że jesteś gruba! Jesteś tylko bardziej widoczna.
My wife told me I had to stop acting like a flamingo. So I had to put my foot down.
Dosłownie: Żona powiedziała mi, że mam przestać zachowywać się jak flaming. Musiałem się jej przeciwstawić. -> Wyrażenie to put foot down jako idiom oznacza „przeciwstawić się”, a dosłownie „położyć nogę na dół”. Flamingi często stoją tylko na jednej nodze, a drugą trzymają podkuloną.
Marriage is a 3-ring circus: engagement ring, wedding ring and suffering.
Dosłownie: małżeństwo to cyrk z trzema pierścieniami: pierścionek zaręczynowy, pierścionek ślubny (obrączka) i cierpienie -> W słowie suffering, które oznacza cierpienie, ukryte jest słowo ring – pierścień/pierścionek.
Talk is cheap, yeah? Have you ever talked to a lawyer?!
Rozmowa nic nie kosztuje? A rozmawiałeś kiedyś z prawnikiem? -> Talk is cheap to zwrot w stylu polskiego „tania gadka”.
I went to the bank the other day and asked the banker to check my balance and he pushed me!
Dosłownie: Poszedłem ostatnio do banku i poprosiłem bankiera, żeby sprawdził mój rachunek, a on mnie popchnął! -> Słowo balance to „rachunek bankowy”, ale też „równowaga”.
A blind man walks into a bar. And a table. And a chair.
Dosłownie: Niewidomy mężczyzna wszedł do baru. I w stół. I w krzesło. -> Wyrażenie walk into, w zależności od kontekstu, może oznaczać „wejść” ale też „wpaść” – na kogoś lub coś.
Funny, those road signs: „Caution – Watch for children!” I mean, how dangerous can a child be?
Zabawne są te znaki: „Uwaga – zachowaj ostrożność – dzieci!”. Jak niebezpieczne może być dziecko?
The teacher to a student: Conjugate the verb „to walk” in simple present.
The student: I walk. You walk…
The teacher interrupts him: Quicker please.
The student: I run. You run…
Nauczyciel do ucznia: odmień czasownik „chodzić” w czasie teraźniejszym.
Uczeń: Ja chodzę. Ty chodzisz…
Nauczyciel mu przerywa: Szybciej proszę.
Uczeń: Ja biegnę. Ty biegniesz…
The doctor to the patient: „You are very sick”.
The patient to the doctor: „Can I get a second opinion?”.
Doctor: „Yes, you are very ugly too…”.
Dosłownie:
Doktor do pacjenta: „Jest Pan bardzo chory”.
Pacjent do lekarza: „Czy mogę skonsultować diagnozę?”
Doktor: „Tak, jest Pan również brzydki…”
-> Wyrażenie get a second opinion w tym kontekście to „zasięgnąć opinii u innego lekarza/skonsultować diagnozę z innym lekarzem, ale dosłownie oznacza „dostać drugą opinię”. W żarcie lekarz wyraża opinię na temat zdrowia, a następnie wyglądu pacjenta.
He said: „I was born in California”.
So I asked: „Which part?”.
Then he answered: „All of me”.
Powiedział: „Urodziłem się w Kalifornii”.
Więc zapytałem: „W której części?”.
A on odpowiedział: „W całości”.
I asked him: „Are you all right?”.
He said: „No, I’m also half left and something hanging in the middle”.
Dosłownie:
Spytałem go: „Wszystko w porządku?”.
Powiedział: „Nie, jestem w połowie lewy i coś wisi mi pośrodku”.
-> Gdyby przetłumaczyć dosłownie pierwsze pytanie, brzmiałoby „Czy jesteś w całości prawy?”, ponieważ right – „w porządku”, ale też „prawo”, a także „właściwy”, „zdrowy”, „słuszny” i ma jeszcze wiele innych znaczeń.
Brytyjski humor potrafi doprowadzić do łez miłośników sarkazmu, ironii i absurdalnego żartu. Do tego, by go zrozumieć, często niestety konieczna jest dobra znajomość angielskiego oraz wyspiarskiej kultury. Wyczucie w tej kwestii jest ważne w sytuacjach towarzyskich, dlatego warto mieć większą świadomość języka. Musisz podszlifować swoje umiejętności? Zapisz się na kurs angielskiego online, a będziesz w stanie swobodnie śmiać się i żartować z native speakerami!